To sprawia, że młody mężczyzna interesuje się starszą od siebie kobietą i jak najbardziej jest to możliwe, żeby taka para stworzyła trwały i szczęśliwy związek. Ocenianie tego przez pryzmat stereotypów jest krzywdzące. Jest mnóstwo cech, poza atrakcyjnością, które przyciągają mężczyzn do dojrzałych kobiet - podkreśla
Poprzednia 6 7 8 9 10 11 12 Dalej Strona 11 z 12 Rekomendowane odpowiedzi Wszyscy chcą mnie naprawiać, jakbym miał zepsuty mechanizm. A ja nie chcę naprawiania, tylko akceptacji. Bo ty jesteś/byłbyś emocjonalny nawet bez choroby i pewnie nieraz też byś się ludzi radził w pewnych sprawach. Natomiast choroby afektywne charakteryzują się tym, że objawiają się zmianami emocjonalnymi, nad którymi nie można mieć kontroli, więc nie jest dobrym pomysłem je akceptować. Idąc dalej z twoją metaforą, po co naprawiać, najwyżej się coś urwie albo kogoś prąd pokopie... Fajnie by było móc oddzielić emocje/zachowania, które wynikają z charakteru i świadomych wyborów od tych chorobliwych. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach O ile zwykle zgadzam się z cyklopką, to powyżej, zapewne przez przypadek, napisała jakąś bzdurę: Natomiast choroby afektywne charakteryzują się tym, że objawiają się zmianami emocjonalnymi, nad którymi nie można mieć kontroli, Oczywiście, że można mieć kontrolę. To, że nie można mieć kontroli to równie wielka bzdura jak to, że w manii nie ma się wglądu w chorobę. (znajomy lekarz mi to mówi, a ja się z nim nie zgadzam). Można mieć kontrolę, ale tylko jak się ćpa leki, zwłaszcza pacyfikujące dawki w momencie "zmian emocjonalnych" i jak jest się dobrze wytresowanym via psychoterapię. Oczywiście tam dalej jest mądra myśl: więc nie jest dobrym pomysłem je akceptować. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Łapa, wiesz, to nie jest kwestia zgadzania się, bo ja nie wyrażam opinii, tylko piszę jak ja to rozumiem. Natomiast leczę się na coś innego, więc nie mam takiego doświadczenia. Niemniej jednak zostałabym przy zdaniu, że nastrojów i zachowań będących objawem choroby nie można kwitować "taki już jestem". Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Niemniej jednak zostałabym przy zdaniu, że nastrojów i zachowań będących objawem choroby nie można kwitować "taki już jestem". cyklopka i tutaj pełna zgoda. Nicholas nie pozwól, żeby choroba definiowała to kim jesteś. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Nicholas nie pozwól, żeby choroba definiowała to kim jesteś. Właśnie nie pozwalam. Ale nie zgadzam się tym bardziej, żeby decydowały o tym psychotropy Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nicholas1981 wydaje mi się, że jeśli jesteś chory na ChAD to tylko naćpanie Cię po uszy prochami i dobra psychoterapia sprawią, że choroba przestanie Cię definiować. Ale nie ma co tutaj dywagować, z tego co widzę raczej pozostaniesz przy swoim zdaniu. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Nicholas1981 wydaje mi się, że jeśli jesteś chory na ChAD to tylko naćpanie Cię po uszy prochami i dobra psychoterapia sprawią, że choroba przestanie Cię definiować. Ale nie ma co tutaj dywagować, z tego co widzę raczej pozostaniesz przy swoim zdaniu. No raczej pozostanę przy swoim zdaniu. I nic nikomu do tego. W końcu to moja sprawa. Trzy lata nie biorę leków i żyję, nie choruję. Możesz to wyjaśnić? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Mogę. Po Twoich postach widać, że jesteś rozchwiany jak mleczny ząb. Więc żyjesz to na pewno. Ale nie chorujesz? Kogo Ty chcesz oszukać? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Mogę. Po Twoich postach widać, że jesteś rozchwiany jak mleczny ząb. Więc żyjesz to na pewno. Ale nie chorujesz? Kogo Ty chcesz oszukać? Pewnie, że nie choruję. Wiem jak wygląda mania u mnie i jak wygląda depresja. Teraz tego nie mam na pewno. A że jestem emocjonalny? No cóż, zawsze byłem. Przed chorobą też... A temat dotyczy czegoś innego, więc może dajcie już spokój z tymi pouczeniami Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nicholas1981, Łapie i Cyklopce pewnie chodzi o to, że jeśli ma się stwierdzony CHAD, a nie podejmowało się w związku z tą chorobą żadnych kroków, to dalej brnie się po omacku do celu. Chodzi o to, że nie jesteś obiektywny w ocenie swoich zachowań. A psychoterapia mogłaby rozwiać wątpliwości. Myślę też, że nikt tu nikogo nie poucza, to z troski o Ciebie pojawiły się tu wpisy. Wątpię, że ktoś chciałby Cię skrzywdzić Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość *Monika*, sorry, ale coś takiego wzbudza we mnie tylko agresję i odnosi przeciwny do zamierzonego skutek. Tyle już powinnaś o mnie wiedzieć. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Szczerze mówiąc, to ja nikogo tu na psychoterapię nie wysyłam, bo nie mam w zwyczaju. Po prostu postawa "niech mnie ktoś bierze ale razem z moimi problemami" nie wydaje mi się dobra. Ale nie muszę się więcej odzywać w tym temacie, bo co ja wiem. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nicholas1981, wiem... kto lubi być pouczany? cyklopka, wyraziłaś swoje zdanie,nie dopatrzyłam się, żebyś kogoś wysyłała na terapię. To nie jest takie proste... do terapii trzeba dojrzeć. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość ... do terapii trzeba dojrzeć. A jak wiadomo nie jestem dojrzały tak w ogóle... Ale usłyszałem ostatnio, że facet dojrzewa tylko do trzech lat, potem już tylko rośnie. Więc mam małe szanse. Dobra, nie będę się złościł, bo chwilowo mam dobry nastrój. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Niko nie chce terapii, nie wmawiajcie mu na siłę, bo do psychoterapii potrzebna jest wola zmiany - to jest jeden z warunków niezbędnych przed, więc nawet pójście w takiej kondycji zdało by się na nic. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Wracając do tematu, to w wieku ok. 25 lat, zakochałem się kiedyś w kobiecie w wieku 50 lat, wstydzę się o tym mówić, ale tu na forum nikt mnie nie zna Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach *Monika*, Myślę też, że nikt tu nikogo nie poucza, to z troski o Ciebie pojawiły się tu wpisy. watpie ze z troski. predzej sa zazdrosni ze sa chorzy i musza brac leki, a tu pojawia sie ktos kto mowi jestem chory i nie bierze..:-P psychoterapia to shit..koles ma swoj swiatopoglad i po co jakis stary pierdziel (albo co gorsza mlody i niedouczony) ma mu cokolwiek implikowac do mozgu. cyklopka, "niech mnie ktoś bierze ale razem z moimi problemami" nie wydaje mi się dobra. mysle ze tutaj panuje zbyt perfekcjonistyczne podejscie. ludzie sa rozni -jedni wplywaja na nas kojaco,inni wyzwalaja demona, ale prawda jest taka ze autor postu wystawia kawę na ławę i za to powinien byc doceniony. wiesz ilu podłych hujów chodzi po swiecie kolekcjonujac upadłe dusze? jesli baba "kocha za bardzo" i wstepuje w zwiazek z facetem, ktory ja krzywdzi to jest to jej potrzeba,ktorej zaspokojenie on jej gwarantuje. kazdy ma rowniewazne istnienie, ale parskam smiechem jesli na CHAD proponujecie terapię- bo trzeba dojrzec zeby zdac sobie sprawe z tego ze najwazniejsza sprawa w tej chorobie to umijetnosc zycia z nia, co autor opanowal do perfekcji. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach *Monika*, Myślę też, że nikt tu nikogo nie poucza, to z troski o Ciebie pojawiły się tu wpisy. watpie ze z troski. predzej sa zazdrosni ze sa chorzy i musza brac leki, a tu pojawia sie ktos kto mowi jestem chory i nie bierze..:-P psychoterapia to shit..koles ma swoj swiatopoglad i po co jakis stary pierdziel (albo co gorsza mlody i niedouczony) ma mu cokolwiek implikowac do mozgu. Popatrzyłam ze swojej perspektywy. Lubię ludzi i daleko jestem od zazdrości... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość *Monika*, Ty patrzysz jakby z drugiego brzegu Królowo i to jest ok. A swoją drogą Zima to ja tak średnio radzę sobie z chorobą. Bo się jeszcze trochę buntuję. Ale już coraz mniej. Trzeba z tym jakoś żyć. I chcę sam decydować jak... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nicholas1981, Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach jesli baba "kocha za bardzo" i wstepuje w zwiazek z facetem, ktory ja krzywdzi to jest to jej potrzeba,ktorej zaspokojenie on jej gwarantuje. No ale zdrowe to nie jest.. a kiedy juz dojdzie dlaczego kocha za bardzo i przepracuje to nie pozwoli zeby ja jakis gnojek krzywdzil , ale parskam smiechem jesli na CHAD proponujecie terapię- na chad to glownie leki...terapia tylko uczy jak zyc z choroba zeby za bardzo nie uwieralo Zima masz zly dzien dzisiaj? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Jasne, najlepiej głaskać po głowce Jakby dobrze radził sobie z choroba to na wielu płaszczyznach tą w zwiazku. Osobiscie mi to jest obojetne jak ktoś postepuje, natomiast ja wyciagam wnioski z własnego zycia, z forumowiczow i z tego co widzę dookoła. NIKT MNIE NIE PRZEKONA ze chora osoba obojetnie czy jest to schizforenia, czy CHAD czy cos innego nie potrzebuje kompleksowego leczenia. Terapia to umiejetnosc nauki w roznych sytuacjach, pokazanie innego spojrzenia-czesto lepszego nie w sensie wywyzszania sie tylko w celu polepszenia dla danej osoby jakosci zycia, czyli wypracowanie takich zachowan, ktore nie beda negatywnie wpływały na jakosc zycia. Oczywiscie nikt nie uniknie błedow, ale np dzieki terapii mozna mozna nauczyc sobie radzic z agresja itd...człowiek jest wtedy powiedzmy szczerze mniej uciazliwy dla otoczenia czy swoje drugiej połowki. I mam takie wnioski, ze jezeli człowiek naprawde chce cos ze soba zrobic - to zrobi, jak nie chce to nie bedzie szczesliwy-jego wybor, co do zazdrosci-to akurat nikomu niczego nie zazdroszcze...ale nie sadze ze głaskanie po głowce i przytakiwanie ludziom z zabureniami/chorobami pomoze, raczej ich umocni w przekonaniu ze sa tacy biedni, a wszyscy wokol be, a niestety to MY mamy glownie problem a nie inni. I PODSUMOWUJAC -jak zdajesz sobie z tego sprawe, leczysz sie to jestes na dobrej drodze... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość agusiaww, a jeśli głaskanie po główce bardziej pomaga niż opierdalanie? Ja tam lubię być głaskany , lubię się przytulić. Doszedłem do wniosku, że chyba jestem taki niedoprzytulany i niedokochany, że właśnie tego potrzebuję najbardziej. To mi pozwoli uwierzyć w siebie. Całe dotychczasowe życie słyszałem, że jestem taki beznadziejny i nic już ze mnie nie będzie. Może wystarczy. Nigdy nie mówiłem, że wszyscy wokół są tacy "be" a ja jestem biedny, chory i bierzcie mnie z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wręcz przeciwnie, mam raczej tendencję do obwiniania siebie za wszelkie porażki. Doskonale znam swoje słabości. Teraz chciałbym nareszcie skupić się na mocniejszych stronach. Osoba zdrowa wiążąc się z chorym psychicznie łatwo nie ma, to jasne. Musi wiedzieć na co się decyduje. Ja nie zmienię tego, że mam tę durną chorobę. Mogę zmienić pewne cechy charakteru. Mogę próbować walczyć z zaborczością, zazdrością itd. Może się nie nadaję do związku, nie powinienem mieć rodziny, płodzić dzieci i je unieszczęśliwiać. Ale bardzo chcę, żeby mnie ktoś kochał tak po prostu, nie z jakiegoś powodu, nie dlatego, że robię to czy tamto. Może nie zasługuję na miłość, ale czy na miłość trzeba zasługiwać? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Teraz chciałbym nareszcie skupić się na mocniejszych stronach. Terapiai w tym wlasnie pomoze :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Candy14, wolę terapię łóżkową Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Poprzednia 6 7 8 9 10 11 12 Dalej Strona 11 z 12 Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się

Związek z młodszym mężczyzną o 16-20 lat budzi najbardziej skrajne emocje, bowiem dla kobiety mógłby być on nawet synem. Wiele osób właśnie w taki sposób postrzega na pierwszy rzut oka ich relacje. Etapy życia, plany na przyszłość, wygląd, doświadczenie, stan zdrowia – tu w zasadzie każdy detal jest inny.

FilmA Matter Of Justice19934 godz. {"id":"112156","linkUrl":"/film/Ostateczna+sprawiedliwo%C5%9B%C4%87-1993-112156","alt":"Ostateczna sprawiedliwość","imgUrl":" Doskonały dramat rodzinny z udziałem Martina Sheena i Patty Duke w roli rodziców. Ich syn Chris, młody żołnierz, zostaje uwiedziony przez starszą od siebie kobietę i... więcejTen film nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/film/Ostateczna+sprawiedliwo%C5%9B%C4%87-1993-112156/tv","cinema":"/film/Ostateczna+sprawiedliwo%C5%9B%C4%87-1993-112156/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Doskonały dramat rodzinny z udziałem Martina Sheena i Patty Duke w roli rodziców. Ich syn Chris, młody żołnierz, zostaje uwiedziony przez starszą od siebie kobietę i brutalnie zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Ów fakt pogłębia nienawiść matki do wdowy po Chrisie. Obie kobiety - synowa, która uknuła zbrodnię i walczy o zachowanieDoskonały dramat rodzinny z udziałem Martina Sheena i Patty Duke w roli rodziców. Ich syn Chris, młody żołnierz, zostaje uwiedziony przez starszą od siebie kobietę i brutalnie zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Ów fakt pogłębia nienawiść matki do wdowy po Chrisie. Obie kobiety - synowa, która uknuła zbrodnię i walczy o zachowanie swoich przywilejów, oraz oddana matka, która pragnie doprowadzić ją przed oblicze sprawiedliwości - staczają bezkompromisową walkę, Doprowadza to do odkrycia szokującej prawdy... Film kręcono w Alma i Topeka (Kansas, USA) oraz w Kansas City (Missouri, USA). Dziwię się ,że tak mało znany ale naprawdę godny polecenia. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Dresiarz 2012-05-17 12:58:37 716 views, 33 likes, 27 loves, 19 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Słowo Daję: Kiedy mój syn przyszedł na świat - zrozumiałam, że można kogoś kochać za sam fakt, że jest. A gdy w moim
{"type":"film","id":6830,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Koniec+gry-1991-6830/tv","text":"W TV"}]}Janek jest młodym matematykiem i programistą. Rozpoczyna pracę w domu towarowym jako kontroler. Pewnego dnia dostrzega kobietę, która kradnie perfumy. Janek pozwala jej jednak odejść. Chłopak ususuwa zapisa z kradzieżą i zaczyna interesować się kobietą. Monika nie ufa Jankowi, podejrzewa, że będzie chciał ją szantażować. Tymczasem chłopak jest w niej zakochany i wierzy, że ona reż go kocha. Gdy Monika zaczyna go lekceważyć Janek twierdzi, że jest w posiadaniu nieszczęsnej kasety. Kobieta postanawia oszukać Janka. (za Janusz, młody matematyk i programista, rozpoczyna pracę w dziale kontroli dużego domu towarowego. Na ekranach monitorów obserwuje kupujących klientów. Pewnego dnia dostrzega na monitorze atrakcyjną, starszą od siebie kobietę, która dyskretnie wkłada do kieszeni perfumy, i wychodzi ze sklepu nie płacąc przy kasie. Chłopak wybiega za kobietą, ale pozwala jej oddalić się bez konsekwencji. Kobieta nazywa się Monika Małecka i jest liderką zyskującej coraz więcej zwolenników Partii Postępu. Zamierza kandydować w zbliżających się wyborach do parlamentu. Cierpi na kleptomanię, leczy się u psychoanalityka. Janusz kasuje nagrany na taśmie magnetowidu zapis kradzieży dokonanej przez Monikę, ale nie przestaje interesować się nią. Przychodzi na przedwyborcze spotkanie Partii Postępu i zadaje Monice pytanie, czy od siebie wymaga takiej samej uczciwości, jaką lansuje jako liderka partii. Monika nie ufa Januszowi, przekonana, że przechowuje gdzieś kasetę z zapisem kradzieży. Tymczasem Janusz wierzy, że kobieta go kocha i aby zatrzymać ją jak najdłużej przy sobie, zbiera pieniądze na wspólną wycieczkę do Nepalu, który w studenckich czasach stanowił cel marzeń kobiety. Janusz staje się coraz bardziej natarczywy. Kiedy Monika w związku z kampanią wyborczą poświęca mu mniej czasu, Janusz oświadcza jej, że ma kopię kasety, na której zarejestrował kradzież. Kiedy okazuje się, że Monika i jej partia mają duże szanse na zwycięstwo w wyborach, Monika postanawia wciągnąć Janusza w pułapkę. Wiedząc, że brakuje mu pieniędzy na wykupienie wycieczki do Nepalu, proponuje, aby przyłapał na kradzieży jakiegoś klienta w domu towarowym i szantażując go zdobył brakującą gotówkę. Janusz zgadza się, a Monika po kryjomu rejestruje wszystko na wideo. W ten sposób zapewnia sobie bezpieczeństwo, ale jednocześnie niszczy związek z Januszem. W dniu sukcesu wyborczego Monika ma poczucie gorzkiego zwycięstwa i w porywie bezsilnej złości zrywa ze ściany w biurze Partii swój plakat wyborczy. [ pracownik działu kontroli, Janusz w supermarkecie na monitorze obserwuje jak znana pani polityk, kandydatka na posła kradnie perfum z półki i ucieka. Nie zawiadamia jednak nikogo. Zaczyna ją szantażować, grozi jej. Pani polityk cierpi na kleptomanię i leczy się u psychoanalityka. Zastraszona, czująca presję nadchodzących wyborów postanawia wrobić zauroczonego i coraz bardziej natarczywego szantażystę. Monika przygotowuje i potem nagrywa na wideo jak Janusz przyjmuje łapówkę od zatrzymanego w sklepie kieszonkowca, w ten sposób zapewnia sobie pozorne bezpieczeństwo. Gdy wygrywa wybory i oddala od siebie Janusza, uzmysławia sobie że nie był on dla niej jednak tak obojętny jak sądziła. Film o miłości, polityce, rozczarowaniu... to nie Zanussi ale klimat podobny i warto zobaczyć świetną A. Romantowską w roli MonikiJanusz, młody informatyk, pracuje w dziale kontroli supermarketu. Obserwuje kupujących klientów na ekranach monitorów. Pewnego dnia spostrzega na ekranie elegancką, starszą od siebie kobietę, która kradnie perfumy. Chłopak wybiega za nią, ale pozwala jej swobodnie opuścić sklep. Kobieta nazywa się Monika Małecka i jest jednym z liderów zyskującej coraz większe znaczenie Partii Postępu. Zamierza ubiegać się w najbliższych wyborach o mandat poselski. Ponieważ cierpi na kleptomanię, leczy się u psychoanalityka. Janusz kasuje nagranie z rejestracją kradzieży perfum, ale jest wciąż zaintrygowany dziwną nieznajomą. Przychodzi na przedwyborczy wiec Partii Postępu. Poznaje Monikę i zadaje jej pytanie, czy od siebie wymaga takiej samej uczciwości jak od liderki partyjnej. Monika nie ma zaufania do Janusza, który, coraz bardziej zauroczony, chce ją zatrzymać przy sobie. Wabi obietnicą wyprawy do Nepalu, która była jednym z jej młodzieńczych marzeń. Janusz staje się coraz bardziej zachłanny, lecz Monika, uwikłana w kampanię wyborczą, nie może mu poświęcić zbyt wiele czasu. Chłopiec zaczyna ją szantażować, mówiąc, że ma kasetę z zapisem kradzieży perfum. Zdesperowana Monika, licząc na sukces wyborczy, postanawia wciągnąć Janusza w pułapkę. Wiedząc, że chłopak ma trudności ze zdobyciem pieniędzy na wycieczkę do Nepalu, proponuje, aby zaszantażował przyłapanego na kradzieży klienta i wyłudził od niego pieniądze w zamian za milczenie. Janusz wyraża zgodę, a Monika ukradkiem rejestruje wszystko kamerą wideo. W ten sposób zapewnia sobie bezpeczeństwo, lecz niszczy związek z Januszem. Zwycięża w wyborach, ale sukces jest połowiczny. Rozgoryczona, zrywa swój plakat wyborczy. Młody matematyk Janusz, wynalazca wielu gier komputerowych, po studiach rozpoczyna pracę w domu towarowym. Pełni w nim rolę "ochrony". Na monitorze podgląda kupujących i tych, którzy pragną wyjść ze sklepu nie zapłaciwszy za towar. Wśród tych ostatnich dostrzega pewnego razu atrakcyjną sporo starszą od siebie kobietę. Zauważa, jak dyskretnie wkłada ona do kieszeni jakieś niedrogie perfumy. Chłopak wybiega za interesującą i elegancką złodziejką i... pozwala jej oddalić się, nie każąc ponosić nieprzyjemnych konsekwencji jej czynu. Kobieta nazywa się Monika Małecka i jest liderką zyskującą coraz więcej zwolenników Partii Postępu. Ze swej kleptomanii leczy się u psychoanalityka. Janusz kasuje nagranie kradzieży, ale nie przestaje się interesować piękną nieznajomą. Jedzie na przedwyborcze zebranie Partii Postępu i zadaje Monice pytanie o związek jej prywatnego życia z działalnością polityczną; o to, czy na co dzień wymaga do siebie takiej uczciwości, jaką lansuje jako lider partii. Między Januszem a Moniką rozpoczyna się gra miłości i podejrzliwości. Kobiecie z jednej strony imponuje zainteresowanie dużo młodszego od niej mężczyzny, z drugiej - nie ufa festiwalowy
10 oznak, że wasz związek się kończy [10 zdjęć] Jest duża różnica pomiędzy praktyczną wartością powiedzenia „kto się czubi, ten się lubi” a fizycznym. zobacz galerię. 1. Dojrzałość idzie w parze z wiekiem. Związki, w których mężczyzna jest starszy od kobiety o kilka lat, to tzw. „norma”. Jednak, gdy kobieta Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-12-27 18:42:15 gozef Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-27 Posty: 1 Wiek: 20 Temat: kocham ja... jestem mlodszy o 15 lat.. Witam,mam na imię Filip, niedawno skonczylem 20 lat.. Zarejestrowalem sie tutaj z prosba o pomoc kierowana glownie do kobiet...polegajaca na ewentualnym pokazaniu jak w takim przypadku zachowuje sie, mysli kobieta oraz jak byc moze.. moglbym sobie z tym starsza od siebie kobiete, dokladnie o 15 lat.. poznajac ja mialem 18. Na samym poczatku jasno dawala mi do zrozumienia, ze nasza znajomosc bedzie polegala wylacznie na zasadzie klasycznego ukladu opartym na przyjazni i oczywiscie seksie. Przez pierwsze 3 miesiace spotykalismy sie srednio raz na 2 tygodnie glownie ze wzgledu na jej obowiazki wobec 12 letniej corki oraz pracy. Z biegiem czasu ilosc spotkan wzrastala jak rowniez nasze zaangazowanie. Wiedzialem, ze to do niczego nie prowadzi ona rowniez ale jakos nie bylem w stanie tego skonczyc podobnie zreszta jak i ona. Zaczelismy sie poznawac... po kilku miesiacach juz wiedzialem, ze ja kochami powiedziałem jej to. Ona z usmiechem na twarzy powiedziala, ze to tylko zauroczenie, ze jest jej bardzo milo ale tak na prawde nie wiem o czym mowie.. zebym przestal. Wiedzialem rowniez i widzialem to w jej oczach, ze ona tez cos do mnie czuje, cos znacznie w stanie rzucic dla niej wszystko, chcialem nawet z nia zamieszkac..razem z corka. Pomimo swojego mlodego wieku zdazylem udowodnic, ze nie jestem zwyklym gowniarzem, ze jestem wystarczajaco odpowiedzialny, ze jestem wystarczajaco dojrzaly emocjonalniei intelektualnie zeby sprobowac. Z drugiej jednak strony wiedzialem, ze to nie ma najmniejszego sensu..teraz ona przynajmniej dla mnie byla piekna kobieta w kwiecie wieku ale co by bylo za 10, 15 lat. Jej praca.. rowniez mi nie pomagala...wrecz przeciwnie ale nie na tym polega milosc prawda? Spotykalismy sie przez 9 miesiecy.. pod koniec 2 - 4 razy /2 tyg.. ze spotkania na spotkanie bylo tylko lepiej...jednak nic nie trwa wiecznie i kiedys musial nastapic jakis gorszy moment.. wczesniej byly gorsze momenty ale tamten wieczor przekreslil wszystko i w wiekszej mierze byla to wylacznie moja wina. Nadszedl dzien kolejnego spotkania..juz wtedy bylem dosc mocno negatywnie nastawiony.. zly dzien, humor, jak sie pozniej okazalo rowniez u niej. Ona mowila do mnie przez ok godzine o swoich problemach a ja nie majac ochoty po prostu milczeniem dalem jej do zrozumienia, ze nie chce tego sluchac zreszta pamietam, ze tak czy owak nie bylbym w stanie jej kompletnie pomoc... moglbym ewentualnie dodac zeby sie nie przejmowala czy cos podobnego, moglem rowniez ja przytulic tak po prostu od serca. Wygarnela mi, ze jezeli przyjezdzam do niej tylko i wylacznie po to zeby sie pobzykac..ja jak zwykle zdenerwowalem sie..lzy w oczach, nie wiedzialem co powiedziec. Zreszta jestem dosc uczuciowym chlopakiem i czesto sie denerwuje jezeli na czyms badz na kims mi na prawde zalezy. Byl to nasz ostatni wspolny wieczor. W Przeciagu ostatnich 5 miesiecy spotkalismy sie raz... nic z tego nie rozmawialismy przez telefon dosc dlugo...pomimo tego, ze ledwo bylem w staniej wydusic z siebie slowa. Powiedziala, ze mnie nie kocha..chociaz laczac to wszystko nie wydaje mi sie aby to do konca byla prawda...Wszystko opisalem w ogromnym skrocie...prosze czytajacych o wziecie tego pod uwage. 2 Odpowiedź przez Osh Maya 2012-12-27 19:08:42 Ostatnio edytowany przez Osh Maya (2012-12-27 19:09:20) Osh Maya Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-25 Posty: 44 Wiek: 39 Odp: kocham ja... jestem mlodszy o 15 lat.. gozef napisał/a:Wiedzialem rowniez i widzialem to w jej oczach, ze ona tez cos do mnie czuje, cos znacznie mają to do siebie, że mają głębię, która niekoniecznie odzwierciedla prawdę o drugiej osobie w taki sposób w jaki my ją jesteśmy w stanie napisał/a:Nadszedl dzien kolejnego spotkania..juz wtedy bylem dosc mocno negatywnie nastawiony.. zly dzien, humor, jak sie pozniej okazalo rowniez u niej. Ona mowila do mnie przez ok godzine o swoich problemachstarając się potraktować Ciebie jako dojrzałego partneragozef napisał/a:a ja nie majac ochoty po prostu milczeniem dalem jej do zrozumienia, ze nie chce tego sluchacdając jej do zrozumienia że dojrzały nie jesteśgozef napisał/a:Zreszta jestem dosc uczuciowym chlopakiemA czasem dajesz to do zrozumienia tym, że nie chcesz kogoś słuchać?gozef napisał/a:Powiedziala, ze mnie nie kocha..chociaz laczac to wszystko nie wydaje mi sie aby to do konca byla prawda...Jest duża różnica pomiędzy "wydaje się" a "wiem".Za mało uwagi poświęcasz szczegółom, w kontaktach z kobietami szczegóły bardzo się liczą. Tym co przeszkadza mężczyźnie przez cały czas czuć się dobrze jest upływający czas. Jedyną rzeczą która wybawia go na chwilę z cierpienia jest zadedykowanie czegoś kobiecie swojego życia. A jedyna rzecz którą kobieta może mu dać w zamian, to seks. - to jest zajebiście smutna prawda moje panie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Młody Toyoji po powrocie z wojska zaczyna odwiedzać starszą od siebie kobietę, zwaną "małą Seki". Udaje się mu rozbudzić w niej pożądanie i zostają kochankami. Muszą jednak usunąć ze wspólnej drogi przeszkodę, jaką jest mąż kobiety - dokonują zbrodni, skrzętnie zacierając jej ślady.
Może ci się wydawać, że młode kobiety są dla mężczyzn bardziej atrakcyjne, niż te, które mają już za sobą trochę lat. Jednak w starszych kobietach jest coś, co sprawia, że mężczyźni wprost za nimi szaleją. Jeśli odkryjesz co to takiego, wcale nie musisz być starszą kobietą, żeby przyciągać innych mężczyzn. Dowiedz się, dlaczego mężczyźni uważają, że starsze kobiety są seksowne i sprawdź, co myślą mężczyźni o starszych kobietach… Wykorzystaj tę wiedzę. Oto 9 głównych powodów: Kontrola hormonów Kontrola hormonówŁóżkoCiałoStatus: „w związku”NiezależnośćAutorytetUznanieWłasnośćDoświadczenie Oczywiście nie mamy na myśli kobiet, które przechodzą menopauzę, ale starsze kobiety znacznie rzadziej wybuchają emocjonalnie, zupełnie bez powodu. A to oznacza, że facet odczuwa mniejszą presję i wie, że może liczyć na rozsądek swojej kobiety i brak „humorów”. Żaden facet nie chce być odpowiedzialny za rozchwiane emocje swojej partnerki. Rada: Nie bądź bezbronna jeśli chodzi o twoje emocje, kontroluj je, a unikniesz huśtawek nastrojów. Łóżko Starsze kobiety mają więcej doświadczenia także w na tym polu. Być może znają parę trików, które potrafią wykorzystać w sypialni. Z pewnością takie kobiety są świadome swojej seksualności i swojego ciała, dzięki czemu partnerowi jest łatwiej je zadowolić. Rada: Poznaj dobrze swoje ciało i swoje pragnienia. Ciało Starsze kobiety nie mają także obsesji na punkcie idealnego ciała. Mężczyźni lubią kobiece kształty. Kobiety, które akceptują swoją budowę ciała i podkreślają kobiece atrybuty, są bardziej pewne siebie. Niektóre z nich być może urodziły już dzieci i nie są tak obsesyjnie przejęte swoją figurą. Znają swoje wady, ale wiedzą też, że nie wpływają one na to, w jaki sposób zadowalają mężczyznę. Rada: Przestań dążyć do tego, aby wyglądać jak wieszak, bądź dumna ze swojego wyglądu. Status: „w związku” Starszym kobietom nie zależy tak bardzo na tym, aby wszędzie określać swój status jako „w związku” czy mówić o swoim partnerze jako o „chłopaku”. Im mniej zobowiązań i deklaracji, tym bardziej mężczyzna może skupić się na przyjemnościach. Starsze kobiety mają za sobą różne związki i relacje, i nie są aż tak chętne, aby w szybkim czasie wiązać się z kimś na poważnie. Niepotrzebne im kolejne, miłosne zawirowania. Rada: Ciesz się tym, co przed tobą i nie próbuj na siłę definiować relacji między tobą a partnerem; daj się ponieść. Niezależność Starsze kobiety najczęściej mają już rodzinę, odniosły pewne sukcesy, dążą do kariery… Ogólnie rzecz ujmując, mają swoje własne życie. Dla faceta może to być kuszące, że on nie jest jej aż tak potrzebny. Wiadomo, że tego typu kobiety nie rzucą nagle wszystkiego dla młodszego partnera. Jest on mile widzianym dodatkiem w ich życiu. Rada: Nie skupiaj się na facecie, tylko na sobie! Autorytet Mężczyznom podoba się, że starsze kobiety nie pozwalają sobą rządzić. Każda z tych kobiet wie, czego chce i jak to osiągnąć. Z pewnością nie da sobie wejść na głowę. Kobieta, która przejmuje kontrolę – jest seksowna. Rada: Bądź pewna siebie. Jeśli chcesz coś osiągnąć, przestań marudzić i zdobądź to, czego pragniesz. Poznaj najciekawsze tematy do rozmowy z mężczyzną! Uznanie Starsze kobiety znacznie częściej doceniają młodszych kochanków, zamiast ich wciąż pouczać. To, że kobieta ma już dzieci, nie znaczy, że sama będzie się zachowywać wobec partnera jak matka. Po co jej kolejne dziecko, o które trzeba się martwić? Poza tym, będąc z młodszym partnerem, jest mnóstwo innych rzeczy, o których warto pomyśleć, czy zrobić. Nie wymagają one nawet wychodzenia z łóżka. Rada: Przestań narzekać i doceń to, co posiadasz. Czeka na ciebie więcej, niż ci się wydaje. Własność Starsze kobiety nie mają wobec swoich młodszych partnerów wielkich oczekiwań, ponieważ w większości osiągnęły już to, co zamierzały. Taka kobieta nie chce być od mężczyzny zależna. W związku liczy na równość i niezależność pomiędzy partnerami. Rada: Nie oczekuj od faceta zbyt wiele, sama zadbaj o swoje potrzeby. Doświadczenie Starsze kobiety mają doświadczenie niemal w każdej płaszczyźnie – miłość, życie, związki, kariera…, a to jest podstawą do ciekawych i inteligentnych rozmów. Mężczyźni uwielbiają wymianę zdań, w której mogą debatować na różne tematy. Rada: Być może ty też masz wiele doświadczenia, ale nie narzucaj swojego zdania innym. Nie bądź także naiwna, stąpaj twardo po ziemi. Warto przeczytać: Co to jest miłość? [DEFINICJA i RODZAJE MIŁOŚCI] Zauroczenie, czy miłość – oto jest pytanie MIŁOŚĆ PLATONICZNA – kompendium wiedzy o uczuciach Jak dogadać się w sypialni? Kocham Ciebie, ale tak naprawdę kocham siebie, czyli jedno mówienie (kocham), drugie robienie (im bardziej kocham, tym więcej czynów wobec siebie wymagam, zamiast dawać). Te zachowania po przeanalizowaniu są miłością własną, egoizmem, ponieważ większość z tych zachowań to zachowania biorcy. Biorca uzależnia się od dawcy. Chciałbym się poradzić obecnych tu kobiet w wieku 40+, jak byście zareagowały na wyznania faceta (33). Jestem kobietą w wieku powiedzmy więcej niż średnim, gdyż mam te 40+1 lat, czuje się więc zobowiązana wypowiedzieć w tym temacie. Po zobaczeniu Twojego zdjęcia Nicholas1981 stwierdziłam, że jesteś bardzo przystojny. To już wiesz, bo o Twojej powierzchowności z zachwytem wypowiedziała się już większa część forumowiczek. Twoja znajoma, kobieta, którą darzysz uczuciem zna wszystkie Twoje atuty, łącznie z tymi ukrytymi- wykształceniem, inteligencją, wrażliwością, zna również Twoje problemy a przebywając z Tobą, je wszystkie akceptuje. Moim zdaniem, kobieta 40 letnia czuje się połechtana zainteresowaniem młodego, przystojnego i inteligentnego mężczyzny. Żyć nie umierać- czego więcej trzeba? Otóż, należy spojrzeć na ten związek również i z drugiej strony. Tobie imponuje zapewne jej dojrzałość i dystans do świata, jej- Twoja młodość, uroda, temperament i możliwości fizyczne. Zapewne oboje lubicie przebywać w swoim towarzystwie, co nie oznacza, że jesteście dla siebie stworzeni. Ja na miejscu tej kobiety po prostu bałabym się zaangażować w taki związek, bałabym się porzucenia przez Ciebie, odrzucenia przez Twoje środowisko czy opinii otoczenia. W naszym kraju panuje zaściankowość i brak tolerancji dla inności. A związek młodego przystojniaka z dojrzałą kobietą nie jest normą. Taki związek (w moim subiektywnej opinii) opierał by się na ambiwalentnych odczuciach- dumie i strachu. Dodatkowo, każda babka zdaje sobie sprawę, że kobiety starzeją się szybciej a mężczyznom koło czterdziestki zdarza się przeżywać drugą młodość. Może to takie myślenie trochę na wyrost, ale przeze mnie brane jest pod uwagę. Powyżej napisałam Ci swoje zdanie, ale na Boga, Nicholas1981 nie kieruj się tym, co mówią inni (w tym ja). Bądź sobą i dąż do tego co czujesz, że dla Ciebie dobre. Spędzaj z nią jak najwięcej czasu, bądź przy niej takim jakim jesteś, nie czaruj i nie obrażaj jak na chwilę zniknie Ci z oczu. Jeśli jesteście sobie pisani- będziecie razem, ale nie można tego zaniedbać. Moja przyjaciółka od kilkunastu lat tworzy udane małżeństwo z 6 lat młodszym od siebie mężczyzną. Oboje bardzo się kochają i szanują. Jak widać istnieją szanse na sukces w tej materii, czego oczywiście Ci życzę.
Tłumaczenia w kontekście hasła "wcale starsza od" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie jestem wcale starsza od ciebie. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Obecnie sam. Ostatni związek z 40 latką rozpadł się po jej wyjeździe zagranicę. Ale szuka dalej. I wierzy że w końcu znajdzie. Marcin. Lat 28. Obecnie pracuje dla jednej z największych spółek akcyjnych w Polsce. Zajmuje się marketingiem, a dokładnie public relations dla jednego z partnerów tej firmy. - Jednak nie jest to związane z moim wykształceniem skończyłem prawnicze studia, ale nie widziałem siebie w tej roli. Dlatego postanowiłem się trochę przebranżowić- mówi - Obecne zajęcie daje mi dużo satysfakcji, a także pozwala rozwijać na wielu płaszczyznach. Jestem zadowolony z tego co robię, a chyba o to chodzi w pracy! Singlem jestem od blisko pół roku. Nigdy go nie pociągały równolatki. Zawsze wolał starsze kobiety. Czy uważa, że to normalne? - A dlaczego miałoby być nienormalne? Wiem, że większość społeczeństwa tak myśli. Jednak często akceptuje takie związki młodszych facetów z dojrzałymi aktorkami czy celebrytkami - wyjaśnia – Przykładów w świecie showbiznesu jest wiele. Z jednej strony ludzie nazywają to nienormalnością, natomiast z drugiej śledzą kolorowe gazety i portale. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi dlaczego wolę takie kobiety. Są dla mnie atrakcyjniejsze i nie mam na myśli tutaj tylko wyglądu zewnętrznego. Chociaż nie ukrywam, że też to ma znaczenie. Jednak ważniejsza jest inteligencja. Z kobietą dojrzałą można porozmawiać na wiele tematów o których młodsze dziewczyny nie mają pojęcia. Ne ukrywa jednak, że bardzo ciężko wejść w związek ze starszą kobieta. Zazwyczaj jest to relacja oparta na seksie. - Nie od dziś przecież wiadomo, że 40- i 50-letnie kobiety przeżywają prawdziwy rozkwit seksualny i potrzebują pieszczot erotycznych – mówi. - Podobnie jest z młodymi mężczyznami, stąd te dwie grupy są ze sobą dość mocno kompatybilne. Dlatego takie „układy” przynoszą korzyści obu stronom. Ale z reguły nie są to zbyt długotrwałe związki. To Marcina boli najbardziej. Że są przelotne, i właśnie najczęściej ograniczają się do spraw łóżkowych. A on chciałby normalnych relacji, wyjścia do kina, do teatru. Dlatego nie szuka mężatek na przelotny romans. Chciałby spotkać starszą singielkę, z która można by było wejść w trwały związek. Wiek? Do 55 lat, ale też jest kwestia konkretnej kobiety, jej zachowania czy wyglądu. - Bo często te 55 – latki wyglądają lepiej niż kobiety trzydziestoparoletnie – śmieje się Marcin. - Ale tak naprawdę to kwestia indywidualna. Boi się jednak, że nawet gdyby znalazł swoją wybrankę, nie byłoby lekko. Społeczeństwo mamy mało tolerancyjne. To też jest powód, dla którego nie chce się ujawniać z imienia i nazwiska. - Nasze społeczeństwo piętnuje takie zachowania. Nie przyniosłoby to korzyści mojej potencjalnej partnerce, a także mi. Przykre to, ale niestety prawdziwe – wyjaśnia. A co z założeniem rodziny, posiadaniem dzieci? - Kiedyś może przyjdzie na to czas i może zmienią się moje preferencje w wyborze partnerki – dodaje. - Ale czy tak będzie? Nie wiem. Imię zostało zmienione na prośbę mojego rozmówcy Czytaj Starsze kobiety odstraszają mężczyzn
Rodzina jest przeciwna jego relacji. 19-latek spotyka się starszą kobietą, która wychowuje córkę z poprzedniego związku. Rodzice chłopaka nie chcą zaakceptować jego nowej partnerki. fot. Shutterstock. Wiele osób twierdzi, że różnica wieku w związku nie ma żadnego znaczenia, jeżeli partnerzy darzą się prawdziwym uczuciem. W "Absolwencie" zagrał rolę niezwykle ważną dla pokolenia ówczesnych 18- i 20-latków. Film opowiadał o młodzieńcu, który skończył szkołę i został wręcz ubezwłasnowolniony przez starszą od siebie kobietę. - To była sytuacja chłopaka ze średniej klasy amerykańskiej, który jest trochę wyalienowany.
Z rozmyślań wyrwał mnie telefon od Hanki. Pękała z ciekawości. Opowiedziałam jej więc wszystko, nie kryjąc swoich rozterek. Przyjęła je ze zrozumieniem, bo też by się obawiała, gdyby któryś z jej synów związał się z kobietą dużo starszą od siebie. Ale radziła zachować spokój. – Na razie obserwuj, bo co innego możesz
\n \n kocham starszą od siebie kobietę
Lubię pewną siebie postawę, a starsze kobiety zdecydowanie mają przewagę w tej dziedzinie.” Dan, LAT 24, również wyraził podobny temat: „kiedy spotykam kobietę po 30-tce, jest zwykle bardzo wyraźna i skupiona., Wie, czego chce w życiu, a to sprawia, że bycie z nią jest o wiele łatwiejsze. W końcu zna cię lepiej, niż ty sama siebie. 13. Szczery krytyk. Jeśli chcesz wiedzieć, co ktoś naprawdę myśli o tym co zrobiłaś, jak wyglądasz, ect. zapytaj siostrę. Tylko ona będzie miała na tyle dużo odwagi, by prosto w twarz powiedzieć ci co myśli. A jej krytyka zawsze będzie szczera i płynąca z troski. 14. Desirée Nosbusch, Madonna i Iris Berben również kochają młodszych od siebie mężczyzn. To już nie jest zaskakujące i wzbudzające coraz mniej kontrowersji. Wynika z tego, że w pewnym wieku, kobiety i mężczyźni w tym samym wieku nie pasują do siebie. To czego oczekują dojrzałe kobiety od swojego partnera dzisiaj, mężczyźni w Kolejna zmiana dokonała się we mnie ;) Od początku maja brałam udział w akcji zorganizowanej przez dwie super mamuśki Anię i Olę. Akcja zatytułowana "Wróć do figury sprzed ciąży", trwała (a w zasadzie trwa jeszcze) 60 dni. Cztery razy w tygodniu Ola układała dla nas krótkie treningi, które robiłyśmy w dogodnym dla siebie czasie. .